Autor Wątek: Debata o kryzysie polskiego hokeja  (Przeczytany 2013 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Poniedziałek, 22.01.2007, 19:46:23
Przeczytany 2013 razy

TenTego

  • ******
  • Information Offline
  • Trener
  • Wiadomości: 573
    • Zobacz profil
    • HOKEJ.sanok.pl
Debata o kryzysie polskiego hokeja

2007-01-22 19:39

22.1.Tychy (PAP)- O stworzenie regionalnego programu rozwoju hokeja na lodzie zaapelował prezes Akuny Naprzodu Janów Janusz Grycner podczas zorganizowanej przez katowicki oddział Gazety Wyborczej debaty poświęconej kryzysowi w tej dyscyplinie.

Rozmawiano o lidze, sędziach, szkoleniu, pieniądzach, kibicach.

"Może taki program stworzony przez nas da początek programowi ogólnopolskiemu. O ile łatwiej byłoby rozmawiać z potencjalnymi sponsorami, gdyby hokej był obecny w wielu punktach całej Polski" - powiedział Grycner.

"Na razie to sponsorów mamy dzięki prywatnym znajomościom. Bo nasz hokej nie jest atrakcyjnym produktem. My ten produkt musimy stworzyć" - dodał. "Prawda jest taka, że się nie potrafimy zorganizować. Polska Liga Hokejowa (PLH) powstała w bólach i nadal nie ma do niej przekonania. Liga jest ciekawsza pod względem sportowym, bo nie ma w niej dominacji jednej czy dwóch drużyn, a konkurencja jest większa" - stwierdził prezes tyskiego GKS Andrzej Skowroński.

Kwestia funkcjonowania PLH wzbudziła spore zainteresowanie uczestników spotkania. "Związek przekaże spółce rozgrywki ligowe dopiero wtedy, kiedy będzie ona do tego przygotowana pod względem formalno-prawnym i finansowym" - oświadczył prezes PZHL Zenon Hajduga. W tej chwili nie wszystkie grające w PLH kluby są jej udziałowcami. "Problemem jest to, że praktycznie nie ma nas w telewizji. I dlatego takiego produktu nikt nie kupi. Rozmowy ze sponsorami spełzły na niczym" - dodał wiceprezes PLH Rafał Pstrucha. Na razie zbyt słabo dostępny jest sportowy kanał telewizji publicznej, który pokazuje mecze.

"TVP Sport ruszył w listopadzie. Niedzielne spotkania play off tego sezonu będą pokazywane też w +trójce+. Być może lepiej będzie w nowym sezonie. Pamiętajmy o tym, że osiem lat zabiegaliśmy o stację, której nie trzeba by było płacić za transmisje. Wizytówką dyscypliny jest reprezentacja. Nasza gra w światowej drugiej lidze. A żadna wielka firma do drugiej ligi nie wejdzie" - powiedział Hajduga.

Wiele czasu poświecono sprawie organizacji rozgrywek ligowych. Prezes pierwszoligowej Polonii Bytom Mariusz Wołosz akcentował potrzebę konieczność przejrzystych i niezmiennych zasad. "Nie może być tak, że najpierw wszyscy są przeciw powiększaniu ekstraligi, a w końcu nagle się ją zwiększa" - stwierdził. Na takim powiększeniu skorzystał Naprzód. "Owszem, byłem przeciwko ale... usłyszałem od sponsorów - szansę trzeba wykorzystać" - wyjaśniał prezes klubu z Janowa. Jego zdaniem optymalnie liga powinna liczyć sześć zespołów. W opinii prezesa GKS Tychy decyzje o zmianie sytemu rozgrywek powinny zapadać rok, dwa przed ich wejściem w życie. "Zmniejszyć ligę nie jest łatwo. Były już różne propozycje. Nawet taka, żeby grać w formule open. Po zakończeniu sezonu będzie dyskusja nad kształtem rozgrywek w przyszłości" - dodał prezes PZHL.

Sporo gorzkich słów padło pod adresem arbitrów. "To, co boli najbardziej, to słaby poziom sędziowania" - mówił A. Skowroński. "Sędziów mamy takich jak hokej. Trzeba ich szkolić" - dodał J. Grycner. "To, co się dzieje w ekstralidze czy pierwszej lidze to nic. Tragiczne jest naprawdę sędziowanie meczów młodzieży" - stwierdził prezes Zagłębia Sosnowiec Tomasz Pawłowski.

"Sędziowanie w hokeju to piekielnie trudne zadanie. Prawda w kontrowersyjnych sytuacjach jest często pośrodku. Natomiast nie można się zgodzić z arogancją sędziów. Sędzia nie może uważać, że jest nieomylny" - stwierdził dyrektor sportowy PZHL Leszek Lejczyk.

Wszyscy uczestnicy spotkania byli zgodni, że przyszłość hokeja zależy głównie od dobrego szkolenia młodzieży. "Tracimy młodych. Za późno rozpoczynamy treningi. Przy klubach powinny powstać hokejowe szkółki dla najmłodszych" - dowodził wiceprezes JKH Czarne Jastrzębie Andrzej Frysztacki. "Młodzieży nie widać, bo hokej to droga i trudna dyscyplina. Nie mamy też reprezentacyjnych wzorców, mogących młodych ludzi do hokeja przyciągnąć. Dlatego za wszelką cenę musimy doprowadzić do sukcesu reprezentacji narodowej. Dziś wielu zawodników - także z naszego klubu - nie chce grać w kadrze. Mnie trudno to zrozumieć ale oni pieniądze zarabiają w klubie i boją się o kontuzję" -wyjaśniał prezes GKS Tychy.

Zdaniem Z. Hajdugi docelowo dzieci z klas 1 - 4 powinny trenować minihokej, potem najlepsi uczyć się sportowych klasach gimnazjów, a zwieńczeniem procesu szkoleniowego byłaby szkoła mistrzostwa sportowego. "Wtedy łatwiej byłoby wyłowić kolejnego Mariusza Czerkawskiego" - westchnął prezes związku.

"A na razie, to przegrywamy ze Słowenią, mamy kłopoty z Węgrami, więc musimy ten program szkolenia szybko poprawić" - podsumował szef Naprzodu. (PAP)

gir/ mis/
....

Poniedziałek, 22.01.2007, 20:09:22
Odpowiedź #1

hokejka

  • ******
  • Information Offline
  • Trener
  • Wiadomości: 642
    • Zobacz profil
To wszystko prawda.Temat ten jest wałkowany od lat,problem w tym że nie może jakos ruszyć do przodu.Mniej gadania a więcej czynów powinno przynieść konkretne zmiany.Priorytetem powinno być zbudowanie odpowiedniego zaplecza ,tzn.lodowisk,infrastruktury do uprawiania tej dyscypliny a to juz zadanie lokalnych samorządów,na organizacje centralne w tej kwestii nie ma co liczyć.Sprzęt jest drogi jak na kieszeń przeciętnego Kowalskiego,klubów na niego nie stać.Telewizja zamiast płacić za relacje z meczów to jeszcze chce za to sama kasę.Postawione jest to wszystko na głowie . I do tego niekompetentność ludzi którzy chcą zaistnieć wykorzystując do tego hokej.Szkoda,bo kiedyś to funkcjonowało o wiele lepiej mimo uboższych środków.Niestety komercjalizacja sportu dobitnie dotknęła naszej ulubionej dyscypliny spychając ją na margines.
  Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości.